NO I UDALO SIE
Mimo kiepskich prognoz pogodowych i pietrzacych sie problemow przed wyjazdem, niezrazeni postanowilismy wyruszyc - w mysl zasady ze im gorzej na poczatku tym lepsze pozniej nurkowania

I tym razem okazalo sie to calkowicie sluszne podejscie do sprawy...
Ale od poczatku... Zaczelo sie oczywiscie zle

problemy z szyba w aucie i zapomniane klucze od Krakena (z winy Magdy oczywiscie

) Pozniej prawie cala droge padal deszcz. Zaczelo sie rozpogadzac dopiero jak dojezdzalismy na miejsce. Jako cel naszego pierwszego nurkowania jak i noclegu obralismy kamienilom Steina. Pierwsze nurkowanie i od razu super ! Wprawdzie ciemno jak to na Steinie, ale za to zajebiaszczy wraczek duzej lodzi (lub barki rzecznej jak twierdzili niektorzy) i pare innych atrakci ktore rekompensowaly dyskonfort uzywania latarek
Szybka decyzja i jedziemy na Prelle, tym bardziej ze to tylko 6km i bez dodatkowej oplaty (znowu jedziemy w deszczu by po przyjezdzie miec piekna sloneczna pogode) Nur bardzo kameralny, nie ma sladu po tlumach nurkow ze Steiny. I znowu super nur, tym razem widocznosc jest poprostu rewelacyjna ! Z tym ze znowy jest ciemno i trzeba uzywac latarek. Idziemy na prawo od zejscia i po krotkich poszukiwaniach jestesmy na wraku lodzi na 30m. Po nurkowaniu zgodnie stwierdzamy ze musimy tu jeszcze kiedys wrocic ! Naprawde jest to fantastyczne miejsce, szkoda tylko ze infrastruktora taka uboga...
Wracamy na Steine na nocleg (na nocnego nura nikt nie ma jakos ochoty) i zaczynamy tradycykne wieczorne logowanie
Kolejny dzien to wyjazd na Horke (14km) W nocy znowu padalo, ale rano jest ok. Po przyjezdzie stwierdzamy ze Niemcy tez preferuja wieczorne logowania

Ci zrobili to z wielka pompa (uzywali nawet fejerwerkow ! ) Pierwszy nur w najglebsze miejsce, z niego idziemy na ruiny domku, dalej po sciance na slynne rekiny i kontynuujemy do duzej polki skalnej. Tym razem latarki byly calkowicie zbedne, wizura jest naprawde niezla. Drugi nur to zejscie od rekinow do motocykla i nastepnie wokol calego kamieniolomu (zagladalismy do wszystkich zatoczek !) Wyszlo nam lacznie 58min, Ela znalazla ogromnego szczupaka, a jedyny chyba dyskonfort stanowia wysokie schody, ktore trzeba pokonac po kazdym nurkowaniu
Ogolnie wyjazd super ! Napewno tam jeszcze wrocimy ! Serdeczne podziekowania dla Eli i Grzeska za doborowe towarzystwo zarowno pod woda jak i na powierzchni, no i oczywiscie za zapewnienie noclegu dla mnie i Magdy
Pozdrawiam i do nastepnego wyjazdu