http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,35798, ... wcale.html
W całości zielony - w środę wieczorem radni przygotowali uchwałę o ochronie Zakrzówka. Jeśli zaakceptuje ją Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, radni wrócą do głosowania. Wtedy wyjścia będą dwa: cenny krajobraz będzie chroniony w całości albo wcale.
Już po raz drugi radni Krakowa debatowali nad przyszłością Zakrzówka. Chodziło o objęcie go ścisłą ochroną przyrodniczą. O tym, jak silną, mieli zdecydować w środę. W rozmowach uczestniczyli również mieszkańcy, właściciele działek, urbaniści i obrońcy przyrody. Ci ostatni przynieśli nawet ze sobą w środę do sali obrad transparenty. "Zakrzówek jest jeden, radnych wielu. Wybór należy do ciebie" - głosił napis na jednym z nich.
Ale właściciele działek na Zakrzówku ani myśleli oddać pola. - O naszej przyszłości chcą decydować ludzie, którzy nie znają tematu - takimi słowami przedstawicieli Stowarzyszenia Właścicieli Ziem i Przyjaciół Zakrzówka rozpoczęli środową dyskusję w radzie miasta. - Dotyczy to zarówno niektórych radnych, jak i przedstawicieli Zielonego Zakrzówka, wszyscy dopuszczają się manipulacji. Jak to jest, że po jednej stronie ul. św. Jacka powstają osiedla, a po drugiej już nie mogą? - pytała Joanna Broniec ze Stowarzyszenia Właścicieli Ziem i Przyjaciół Zakrzówka. - Przy podejmowaniu decyzji proszę mieć na uwadze, że wyciągacie państwo ręce po czyjąś własność - dodała.
Profesor Barbara Bartkowicz, urbanistka z Wydziału Architektury Politechniki Krakowskiej, podkreślała, że Zakrzówek jest jednym z tych miejsc w Krakowie, które mogłoby stać się najatrakcyjniejszym terenem rekreacyjnym miasta. - To jeden z najcenniejszych obszarów, których dotąd nie przyszło do głowy nikomu uszczuplić - stwierdziła.
Radny PO Paweł Bystrowski przypomniał: - Rokowania u prezydenta zakończyły się fiaskiem. Planu miejscowego jak nie było, tak nie ma, i nie będzie jeszcze przez długi czas. Pozostaje tylko uchwalenie zespołu przyrodniczo-krajobrazowego. W innym razie inwestor, spółka Gerium, która między ulicami Wyłom i św. Jacka panuje budowę osiedla na 4 tys. mieszkańców, odbierze "wuzetkę" jeszcze przed wakacjami - powiedział, prosząc z mównicy o odrzucenie wszystkich poprawek i uchwalenie zespołu.
Innego zdania był jednak jego klubowy kolega, radny Bolesław Kośmider. - Wydaje mi się, że w całej tej sprawie nie chodzi o to, aby złapać królicza, ale żeby go gonić - powiedział. I zaapelował o kompromis. - Przyjęcie uchwały z poprawkami zakładającymi wykreślenie z projektu uchwały zapisów dotyczących zakazu prowadzenia prac ziemnych na Zakrzówku to właśnie taki kompromis. Jeżeli przyjmiemy skrajne rozwiązania, to możemy być pewni, że uchwałę czeka zaskarżenie i unieważnienie - ostrzegał Kośmider.
Za to przewodniczący komisji planowania przestrzennego i ochrony środowiska Włodzimierz Pietrus (PiS) zaapelował o przyjęcie zespołu bez tych poprawek. - Ich wprowadzenie spowoduje, że podjęcie uchwały stanie się bezzasadne - stwierdził.
Oponował zastępca prezydenta miasta ds. rozwoju przestrzennego miasta Kazimierz Bujakowski. - Próba wykorzystania instrumentów, które służyć mają ochronie środowiska, w celu blokowania inwestycji to działanie niewłaściwe. W ocenie naszych ekspertów przyjęcie zespołu uniemożliwi uchwalenie takiego planu miejscowego, który byłby zgodny ze studium - zapowiedział Bujakowski.
Do późnego wieczora nie było pewne, jakie rozwiązanie ostatecznie wybiorą radni. W końcu jednak zdecydowali, że Zakrzówek - przynajmniej na papierze - miałby być objęty restrykcyjną ochroną, w ramach zespołu krajobrazowo-przyrodniczego. Teraz projekt uchwały zostanie skierowany do zaopiniowania Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Jeżeli ta stwierdzi, że nic nie stoi na przeszkodzie do takiego rozwiązania, projekt - w przyjętej w środę formie - wróci ostatecznie pod głosowanie radnych.