SCAPA FLOW wiosna 2008

[Olimpiusz]

Hej!
Wlasnie wjezdzamy na prom I za okolo 40 min bedziemy na orkadach. Pogoda dzis udala sie nam swietna. Zaliczylismy pierwsze klify a na brzegu widzielismy stado fok. Auto budzi generalne zainteresowanie:) szczegolnie nasza kierownica po niewlasciwej stronie:). Dzisiejsza ciekawostka: maciek uratowal dzis zagubiona owieczke ktora niechybnie zginela by na klifie:).. Akcja rescue zaliczona:)

[Olimpiusz]

Wlasnie skonczylismy dzisiejsze 2 nury. Zaliczylismy wrak brunnera I colna. Wraki byly gigantyczne:). Widocznosc dobra okolo 8m. Pogoda od wczoraj do tej pory byla genialna, niebieskie niebo I slonecznie:). Teraz troszke sie zachmurzylo ale humory mamy przednie:). Jutro zaliczymy wrak karlsruhe I dresden. Pozdrawiamy!!!! :)

[M.Mrowiecki]

Podkreslil bym jeszcze ze czas na orkadach plynie 2 razy wolniej. Egipcjanie to "rakiety" I mistrzowie organizacji. Nury skonczylismy 30 minut temu. (7 wieczorem) Ale goraca herbata na nas czekala na pokladzie :)
Koln okazal sie byc bardzo ciekawym wrakiem. Niestety uszkodzona rekawiczka nie pozwolila tomkowi f na podziwianie tego obiektu.

[Nul]

Fajnie, że relacjonujecie na żywo, dzięki!
N.

[M.Mrowiecki]

No coz warto chocby dla jednego czytelnika.
Dzisiaj pierwszy nur zrobilismy na dresden.potem zwiedzilismy muzeum w miejscu starej bazy wojskowej.obejrzelismy film puszczony we wnetrzu pojemnika na paliwo. A teraz relaksujemy sie plynac do portu po nurkowaniu na sms karlsruhe. Piekny I plytki (24m) wrak na razie zaslozyl na opinie nr 1. Mial duzo ciekawy dziur I galeryjek ,tak wiec olo mogl zaspokoic swoja potrzebe penetrowania otworow. Nie ukrywam ze zachecil do tego wszystkich :)
Teraz wyszlo slonce I mozna powiedziec ze jest cieplo. Co prawda od ladu wlasnie sunie bardzo filmowa mgla wiec jesli to bedzie nasz ostatni post to pamietajcie :zjadla nas mgla na sca.....5:;51(,_+31489?:;2V...... ....

[M.Mrowiecki]

Ok przezylismy mgle:)
Pare pierwszych fotek tutaj jest dostepne:
http://www.formika.pl/galeria/2008-06-03-scapa

[Nul]

Nie no, tych czytelników to jest więcej, nie tylko jeden :)
Ależ nas rozpieszczacie - oprócz relacji jeszcze i fotki :)
Gratulacje zokazji zwycięskiej walki ze mgłą!
N.

[szymon]

Niezłe fotki

[szymon]

Ups cos sie nacisnelo. Niezłe fotki.. Powodzenia chłopaki. Udanych nurów :)

[M.Mrowiecki]

Dzisiaj przerwa od zelastwa. Podziwialismy przyrode. Oni tez pod woda maja cos zywego. Na pierwszy ogien poszla tajemnicza wysepka na atlantyku,pod ktora, a wlasciwiei na jej okolo rosly roznego rodfzaju zielone liscie. Cos jak lopiany tylko na -20m znalazlo se nawet troche zwierzat :). Na ladzie powital nas zacinajacy deszcz I elementy gradu :).
Po skonsumowaniu kolejnego majstersztyku kuchennego naszego cooka Krissa udalismy sie na zasluzonego nura wzdluz olbrzymiego klifu.
Nur wydawal sie poczatkowo prosta rafa w wersji "orkady" czyli zero korali I kolorow :)
Jednak okazalo sie ze jest znacznie ciekawiej. Wplynelismy w kanion otoczony monstrualnymi lisciami. Od kanionu zaczela odchodzic tajemnicza odnoga ktora okazala sie byc jaskinia wchodzaca w kliff. Robilob sie coraz weziej I coraz ciemniej. Woda falowala zas prad stawal sie coraz silniejszy. Podjelismy decyzje o odwrocie. Druga ekipa poplynela troszke dalej I ustalila ze jaskinia ma wyjscie kawalek dalej I jest "przeplywna" niektorzy twierdza ze widzieli foke.

Dzisiejszy nur byl rownoczesnie jubileuszowym nurem naszego kolegi Grzegorza ktoremu zyczymy 300atm w butlach nonstop.
Aktualnie relaksujemy sie zajadajac makaron przygotowany przez naszego jubilata I popijamy jubileuszowa coca-cole.
Zachwycajac sie ze w koncu cos normalnego do jedzenia .musimy zostawic troche naszemu cookowi zeby dowiedzial sie na czym polega gotowanie.

[Wysoki]

Pozazdrościć wyprawy. Jest lekki niedosyt po tych kilku fotkach... czekamy na więcej.
Pozdrowienia dla całej nurającej ekipy.

[Katarzyna (kot)]

No coz warto chocby dla jednego czytelnika.

jak widać czytelników coraz więcej i nawet zechcieli się odzywać
zdjęcia niczego sobie, tylko więcej fajniej by było

interesujące jest natomiast z jak magicznego urządzenia przesyłacie posty, że wyświetają się dwa znaki zapytania jako system i przeglądarka

[Nul]

Chłopaki piszą z magicznego miejsca, w kórym zwykłe małe "i" robi im się automatycznie duuużym "I" :)

Ciekawe, jak im się wyświetlają nasze polskie literki na naszym polskim forumie... :)

Pozdrawiam,
JzC czyli Jedna z Czytelniczek/ków

[M.Mrowiecki]

Dzisiaj zaliczylismy krolewicza wilhelma. Pancernik na 38 metrach lezacy stepka do gory. Czesc poszycia zniknela wiec mozna byBo zobaczyc równie| wnetrze. Od dolu byl równie| dostep do poteznego dziala.
Powrot po stepce zaliczylismy w pradzie .
W przerwie midzy nurami odwiedzilismy Kirkwall z piekna katedra. Katedra nalezala do kosciola szkockiego a w srodku znajdowala si tablica poswiecona ofiara ktore zginely na "royal oak" w czasie II wojny. Sam royal jest niedostepny dla nurkow.
Przed chwila wyszlismy z wody po nurze wzdluz wysepki "barrel of butter" Wyspa jest zamieszkala przez foki ktore podziwialy nasze podwodne wyczyny i nawet daly si sfotografowac (dowody na to ju| wkrotce)
Pod woda troche zieleniny ,rozgwiazdy, kolczatki i slimaki giganty oraz jedna martwa foka @oza tymi zywymi :) )
----
Jako uwagi techniczne:
Relacje prowadzimy za pomoca Blackberry 8800 w sieci Plus aktualnie w dzialajacym roamingu gprs w sieci vodafone.
Duze literki same si robia jak nacisnie si 2 razy spacje co czasami si zdarza bo BB jest zapakowane w obudowe wilgotnoscio i uderzenio odporna co utrudnia troche klepanie w klawisze :)

[M.Mrowiecki]

Kolejny dzien zaliczony. Pogoda na orkadach nadal dziwna dla tubylcow. Nie sa przyzwyczajeni do takiej ilosci slonca i nieba. Dzisiaj nurkowalismy ponownie na Koln ktory jest w okolicach 30metrow i troche ciekawych detali i dziur do spenetrowania.
Pozniej co niektorzy zaliczyli kapiel wplaw w mroznyc wodach zatoki scapa. Kibicowalismy im dzielnie :)
Na deser zostawilismy F2 ladny nie za duzy wrak obok ktorego znajdowala się barka ktora utonela w czasie prob eksploracji. Wiec wlasciwie zaliczylismy dzisiaj 3 wraki.na F2 kwitnie zycie sporo ryb probowalo się z nami zaprzyjaznic. Na dziobie kompletne dzialko i w koncu rozmiarow że dalo się je obejrzec bez koniecznosci pedalowania wzdluz lufy.
Jutro w planach kolejny pancernik w okolicy 40 metrow a na deser tajemnicza barka .
Wieczorem tradycyjne fish and chips dla tych ktorym się nie przejadlo zas pozostali eksperymentowali z puszkami z miejscowego sklepu obslugiwanego przez polakow.